Opublikowany przez: ULA 2011-08-03 09:17:19
Powodów niepodejmowania zatrudnienia jest tyle, ilu jest bezrobotnych. Nie wszystkie są wynikiem skalkulowanych decyzji…
Jak mówią statystyki, długotrwałe przebywanie na bezrobociu to częściej domena kobiet niż mężczyzn..Pod koniec 2010 roku udział pań poszukujących pracy dłużej niż 12 miesięcy wyniósł 32%. W przypadku panów nieco przekroczył 26%. Bezrobocie długotrwałe najbardziej odczuli mieszkańcy województwa podkarpackiego, mazowieckiego oraz podlaskiego. Wśród grup zawodowych szczególnie dotkniętych tym problemem znaleźli się rolnicy oraz pracownicy przy pracach prostych w handlu i usługach.
Ponad rok bez pracy
Kim tak naprawdę jest długotrwale bezrobotny? Według definicji Głównego Urzędu Statystycznego to osoba zarejestrowana w powiatowym urzędzie pracy przez okres dłuższy niż 12 miesięcy. Pod uwagę bierze się ostatnie dwa lata z wyłączeniem odbywania staży oraz przygotowania zawodowego dorosłych. W międzynarodowych statystykach, prowadzonych przez Eurostat, minimalny okres klasyfikujący do grupy długotrwale bezrobotnych jest o miesiąc dłuższy i wynosi 13 miesięcy.
Warto również zaznaczyć, że osoba, która trafia na listę bezrobotnych, nabywa z tego tytułu prawa, ale także obowiązki. Na stronach powiatowych urzędów pracy można przeczytać: „Bezrobotny ma obowiązek przyjmowania propozycji odpowiedniej pracy (…) oraz wykonywania prac społecznie użytecznych, prac interwencyjnych albo robót publicznych lub udziału w szkoleniu, stażu, przygotowaniu zawodowym w miejscu pracy”. W przypadku odmowy przyjęcia tego typu propozycji bezrobotny traci swój status, a tym samym zasiłek, na 120 dni. Kilkukrotna odmowa skutkuje „wypadnięciem z gry” na 270 dni.
W pośredniaku roi się od bumelantów
Trwałe zasilenie szeregu bezrobotnych musi zatem zostać mądrze uargumentowane. Nie wszystkim się to udaje, stąd tak powszechne zjawisko pojawiania się i znikania z szeregu bezrobotnych. Przykładowo, osoba zarejestrowana w urzędzie nie przyjmuje proponowanego jej zatrudnienia i traci zasiłek na 120 dni. Po tym czasie wraca do rejestru. Tak naprawdę nie zależy jej na znalezieniu stałej posady, a jedynie na pomocy finansowej i ubezpieczeniu zdrowotnym. Czy takich „bumelantów” jest dużo?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, wystarczy porównać stopy bezrobocia wyliczone na podstawie dwóch różnych metodologii. Pierwsza z nich to stopa bezrobocia rejestrowanego, podawana przez Główny Urząd Statystyczny. Bierze pod uwagę osoby zarejestrowane w powiatowych urzędach pracy. Druga stopa bezrobocia obliczana jest w oparciu o Badanie Aktywności Ekonomicznej Ludności (BAEL), również przeprowadzane przez GUS. W tym wypadku jednak wskaźnikiem bezrobocia nie jest fakt rejestracji w urzędzie, ale spełnienie przez ankietowaną osobę następujących warunków:
• niewykonywanie pracy zarobkowej w okresie badanego tygodnia,
• aktywne poszukiwanie pracy w ciągu ostatnich 4 tygodni,
• gotowość do podjęcia pracy w ciągu dwóch tygodni następujących po tygodniu, w którym odbywało się badanie.
W IV kwartale 2010 roku stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła 12,3%. Z kolei wskaźnik z badania BAEL (tzw. bezrobocie rzeczywiste) był niższy i wyniósł 9,3%. Nie zostały w nim bowiem uwzględnione osoby pracujące w szarej strefie.
Gdyby z listy bezrobotnych wykluczyć wszystkich, którzy nie są gotowi do podjęcia pracy, nie poszukują zatrudnienia, pracują „na czarno” i osiągają dochód co najmniej 950 PLN miesięcznie, stopa bezrobocia rejestrowanego skurczyłaby się niemal o połowę.
Wegetują w urzędzie, bo…
Przytoczone badania pokazują, że kategoria pozornie bezrobotnych – bumelantów – istnieje i ma się dobrze. Pojawia się pytanie: co sprawia, że Polacy decydują się związać z urzędem pracy na stałe? Okazuje się, że duże znaczenie mają czynniki indywidualne.
Jednym z nich jest niska mobilność przestrzenna. Przykładowo urząd pracy przyjmuje, że codzienny dojazd do proponowanego bezrobotnemu miejsca zatrudnienia może trwać maksymalnie 3 godziny w obie strony (publiczne środki transportu). Dla osób mało mobilnych to zbyt wielkie i nieopłacalne przedsięwzięcie. Dużo wygodniejsze jest dla nich pobieranie zasiłku niż przemęczanie się dojazdem w zamian za minimalną pensję krajową. Kalkulacja jest prosta – wysokość świadczenia przez pierwsze trzy miesiące to 717 PLN brutto. Najniższe możliwe wynagrodzenie w ramach typowej umowy o pracę wynosi natomiast 1 386 PLN brutto.
Zdarza się również, że Polakom brakuje motywacji do pracy. Przykładem może być tradycyjny typ rodziny, w którym mężczyzna pracuje, a kobieta zajmuje się domem, dziećmi i nie ma ambicji spełnienia zawodowego. Rejestracja w urzędzie daje jej „kilka groszy” na życie, a przede wszystkim ubezpieczenie zdrowotne. Gospodynie domowe, stroniące od pracy zarobkowej, zawyżają statystyki.
Największy problem stanowią jednak osoby, które zasiłek dla bezrobotnych traktują jako dodatek do pensji wypracowanej w szarej strefie. Nie mają motywacji do znalezienia oficjalnego zatrudnienia, bo, pracując nielegalnie, dostają więcej „na rękę”. Ubezpieczenie „załatwia” im z kolei urząd pracy. Zmiana postawy wśród takich osób jest bardzo trudna, gdyż godzi w pewien sposób w ich interesy. Podatek przez wielu Polaków pojmowany jest bardziej w kategoriach haraczu aniżeli dobra wspólnego.
Wśród trwale bezrobotnych znajdziemy również osoby ambitne, broniące się przed przyjęciem „byle jakiej” posady. Absolwent uczelni wyższej nie chce pracować w sklepie, a wykwalifikowany dekarz nie będzie ochroniarzem. Akceptacja degradacji jest szczególnie ciężka dla osób starszych – byłych menedżerów, kierowników, dyrektorów. Pracodawcy niechętnie przyjmują na tego typu stanowiska pracowników 50+. W rezultacie doświadczeni, ale wiekowi bezrobotni mogą przebierać w ofertach nieadekwatnych do prezentowanej wiedzy czy umiejętności. Trudno w tym wypadku jednoznacznie krytykować ich decyzję o pozostaniu w rejestrze powiatowego urzędu pracy.
Nie wszyscy pozorują bezrobocie
Pozornie bezrobotni to tylko jedna strona bezrobocia długotrwałego. Pozostaje jeszcze ta smutniejsza i bardziej przerażająca prawda o rzeczywistym zagubieniu na rynku pracy. O popadnięciu w faktyczne bezrobocie najczęściej decydują czynniki makrostrukturalne. Szczególnie dotkliwe mogą okazać się zmiany w strukturze lokalnego rynku pracy, wynikające najczęściej z rozwoju technologicznego. Zawody, które niegdyś cieszyły się ogromnym zapotrzebowaniem, po jakimś czasie tracą podstawę do istnienia. Tak było z górnikami, kiedy w latach 90. XX wieku masowo podejmowano decyzje o likwidacji kopalń. Brak popytu na ich pracę przyczynił się do wielomiesięcznego wykluczenia z rynku pracy. Ktoś, kto całe życie pracował „pod ziemią”, nie wyobraża sobie innego miejsca zatrudnienia. Jest oporny na wszelkie próby przekwalifikowania i aktywizacji zawodowej.
Problemem jest również dezaktualizacja umiejętności. Jedną z największych grup bezrobotnych długotrwale stanowią wykwalifikowani pracownicy fizyczni. Wyobraźmy sobie bowiem ślusarza, który traci pracę i kilka lat boryka się ze znalezieniem nowego pracodawcy. Pogorszeniu ulega nie tylko jego stan psychiczny, ale także nabyte wcześniej umiejętności. Nawet jeżeli wspomniany ślusarz „nie wyjdzie z wprawy”, to może nie nadążyć za nowinkami technologicznymi. Wykorzystywane w jego zawodzie technologie są bowiem stale udoskonalane, a wykorzystywane materiały zmieniają swoją teksturę.
Nie bez powodu twierdzi się, że trwałe bezrobocie jest pierwszym krokiem do marginalizacji społecznej. Im dłuższa bezczynność zawodowa, tym mniejsza szansa na powrót na rynek pracy. Według Stanisława Gindy, prezesa Agencji Rozwoju Regionalnego w Bielsku-Białej, osoba zasilająca szereg bezrobotnych dłużej niż 12 miesięcy wpada w „zaklęty krąg niemożności, czyli narastających własnych barier psychicznych, połączonych z niechęcią pracodawców do zatrudniania osób długo pozostających bez pracy”.
Gabriela Jabłońska
Sedlak & Sedlak
Bibliografia:
Czapiński J., Panek T. (red.) (2009). Diagnoza społeczna 2009. Warunki i jakość życia Polaków, [Online]. Dostępny w internecie: www.diagnoza.com [dostęp: 3.06.2011].
Ginda S. Rynek pracy – struktura, problemy, tendencje zmian, [Online]. Dostępny w internecie: http://www.ath.bielsko.pl/biurokarier_old/pliki/rynek_pracy.pdf [dostęp: 3.06.2011].
Główny Urząd Statystyczny, Bezrobocie rejestrowane I-IV kwartał 2010, [Online], dostępny w internecie: http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/PUBL_pw_bezrobocie_rejestrowane_4kw_2010.pdf [dostęp: 3.06.2011].
Węgrzyn G. Bezrobotni długotrwale – problem XXI wieku, [Online]. dostępny w Internecie: http://mikro.univ.szczecin.pl/bp/pdf/41/21.pdf [dostęp: 3.06.2011].
Rynekpracy.pl
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.